Kiedy postacie żyją własnym życiem

Kiedy postacie żyją własnym życiem

W dzisiejszym wpisie z kategorii Pisanie o pisaniu chciałabym podzielić się krótką refleksją na temat jednego z ważnych aspektów konstrukcji postaci literackiej, mianowicie spójności jej charakteru i zachowania. Jest to parametr, o którego dopracowanie autor tekstu literackiego powinien dbać w sposób szczególny, gdyż nic bardziej nie irytuje Czytelnika jak niewiarygodność charakterologiczna postaci, zwłaszcza głównego bohatera.

Anabella – Rozdział CCVIII

Anabella – Rozdział CCVIII

Zegar na ścianie wskazywał godzinę siódmą dwadzieścia pięć, kiedy przez zaciągnięte zasłony zaczęły przenikać pierwsze smugi budzącego się dnia. Niedzielny poranek zapowiadał się bardzo spokojnie, w kamienicy było jeszcze cicho, choć niektórzy sąsiedzi musieli się już obudzić, gdyż czasami przez ściany dobiegał głuchy hałas otwieranych albo zamykanych drzwi.

Anabella – Rozdział CCVII

Anabella – Rozdział CCVII

Kiedy przebrzmiały wreszcie ostatnie takty utworu zamykającego sobotnią dyskotekę w Anabelli i najwytrwalsi goście opuścili lokal, a następnie padający z nóg zespół uporał się z przygotowaniem sali pod poranne sprzątanie, wybiła godzina druga trzydzieści i wszyscy mieli już serdecznie dość zakończonej właśnie dniówki.

Anabella – Rozdział CCVI

Anabella – Rozdział CCVI

Jako że w sobotni wieczór miała się odbyć pierwsza standardowa dyskoteka po Nowym Roku oficjalnie inaugurująca sezon karnawałowy w Anabelli, od godziny dwudziestej spodziewano się tam istnych tłumów gości. Zresztą już około szesnastej widać było większą niż normalnie ilość klientów, co stanowiło jasny sygnał dla zespołu – należy się przygotować, by od dwudziestej działać w trybie „wszystkie ręce na pokład”.

Anabella – Rozdział CCIV

Anabella – Rozdział CCIV

– Dan po prostu wczoraj zaspał – wyjaśniła Izie Marta, kiedy razem popijały w przerwie kawę z automatu. – Mówi, że zbudził się tak późno, że już nie opłacało mu się iść na zajęcia, więc nie poszedł. Wiesz, jak to jest. Jak się przez półtora miesiąca chorowało i spało do późna, to ciężko potem się tak zerwać o szóstej czy siódmej. Ja mu się nie dziwię.

Anabella – Rozdział CCI

Anabella – Rozdział CCI

Bal sylwestrowy w Anabelli trwał już od ponad trzech godzin, wielkimi krokami zbliżała się północ. Iza, która najwięcej pracy reprezentacyjnej wykonała na początku imprezy, miała teraz chwilę oddechu, dzięki czemu mogła porozmawiać przy stoliku ze swoimi gośćmi, a nawet, kiedy Marta i Daniel poszli tańczyć, znalazła czas na to, by oprowadzić Amelię i Roberta po zapleczu.